Wnętrze jest dość niewielkie, więc najlepszym miejscem na ustawienie łóżka okazała się ściana z oknem - według feng shui to niezbyt dobry pomysł, jednak zastosowano tutaj świadomie bądź nie remedium na to, czyli wiszące nad wezgłowiem lustro. Stawiam na to, że świadomie, bo albo właścicielka miała na uwadze zachowanie dobrej energii w sypialni - na co wskazuje fakt, że tafla szkła i rama są ośmiokątne, czyli o typowym dla feng shui kształcie lusterek ba gua. Albo postanowiła w ten sposób po prostu wzbogacić wystrój - tak czy owak lustro zawisło we właściwym miejscu ;) Oprócz tego elementu sypialnię zdobią też inne drobne przedmioty, jak chociażby dwa rysunki gór, wiklinowe pufki czy przytulne dywany.



Zauważyliście, że na suficie położono białe panele? Cienkie jak listewki dodają charakterystycznego klimatu wnętrza na poddaszu albo domku w górach. Po drugiej stronie pokoju mamy dekoracyjną ścianę telewizyjną - w cienkim paśmie pomiędzy drzwiami a małą garderobą ukrytą za kotarą. Spójne czarne elementy kontrastują ze śnieżną bielą, choć jak dla mnie sprawiają zbyt "masywne" wrażenie. A Wam jak się wydaje? Ciekawym pomysłem jest aranżacja na ścianie nad komódką - prostokątny czarny telewizor zdaje się wykorzystano jako kolejny element galerii ściennej! Pozostałe prostokątne, tylko nieco mniejsze, ramki tworzą z nim przemyślaną kompozycję.


Bardzo spodobał mi się kąt z dużym lustrem - także w czarnej ramie - oraz krzesłem ze wzorzystą poduszką. Niby nic takiego, to w końcu tylko... lustro, krzesło i poduszka :) Ale jednak razem, i to w połączeniu z turkusowym dywanem dają jakiś taki świeży, harmonijny klimat, dopełniają całość w subtelny i wyważony sposób. Mnie to naprawdę urzekło, a Was?

Źródło zdjęć: tutaj